Poniedziałek
Czy może mi ktoś wytłumacyzć, dlaczego na mb zaglądam co i rusz, jak uzależniona, a na "zielonych" to tak nie działą?
A już sobie obiecałam tam własnie się przenieść.
Poza tym- ranga mi sie zmieniła, hihi
Czy może mi ktoś wytłumacyzć, dlaczego na mb zaglądam co i rusz, jak uzależniona, a na "zielonych" to tak nie działą?
A już sobie obiecałam tam własnie się przenieść.
Poza tym- ranga mi sie zmieniła, hihi
Dzień zdecydowanie dla domu!
Poza tym- wreszcie się wypogodziło i nawet cieplutko - tyle, ze wiatr dość mocny.
Dyskusja z dzieckiem na temat: "co to jest praca w ogródku" została rostrzygnięta na moją korzyść, pomimo silnych argumentów drugiej strony, oto jeden z nich:
Niestety- to tylko z przodu tak wygląda, z tyłu, wśród użytkowych, zalęgły nam się tobołki:
No, dobrze... przyznam się:
DUŻO tobołków:
A to tylko fragment działki....
Za to po południu w domu przybyło nam kartonów:
to przyjechały zamówione "ludwiki", już stoją przy stole i po kątach, podkute filcem.
Dla równowagi ubyło tektury w innym miejscu:
Błagam ( i pewnie nie sama): przywróć rubrykę ZDARZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Różne rzeczy nam sie powoli kończa, mam nadzieje, że już ostatecznie pozegnaliśmy się z wykonawcami (popoprawiali co się dało, a do tego- dokleili na nowo kafle na podmurówce, bo część odpadła), stolarzowi też niewiele zostało i z radością wyniosłam wczoraj różne resztki do garażu.
Nawet nie śmiem marzyć kiedy będę miała taki ogród jak moi rodzice, którzy tak sobie z domu wychodzą:
Ale glicynię i owszem- posadziłam
A tutaj zagadka z rodzicielskiego ogrodu:
znacie to?
Pozdrawiam!
Uff! I za nami majówka!
"Pracowita inaczej", ale żyjemy. Pogoda była w kratkę, tj w czwartek i sobotę naprawdę bardzo gorąco z bardzo zimnym wiatrem, w piątek i w niedzielę- bardzo zimno i wietrznie.
Z okazji imprezy w mieście mieliśmy do przenocowania 12 osób. Studenci wybrali sobie pokoje w piwnicy i... zniknęli. Gdybym nie posiadywała z nimi wieczorami przy pogaduchach- nie wiedziałabym, że mam gości! No fakt- w pełni samoobsługowi!
Trudniejszy, kilkugodzinny najazd Hunów (w niedzielę z okazji urodzin Młodej) też przeżyliśmy!
A teraz znów chce się chwalić (a co!), bo stolarz zrobił nam stolik do salonu (kiedys nawet kupimy wypoczynek):
A jeszcze wcześniej- zabudowę-spiżarkę pod schodami w piwnicy. Wąsko tam i ciężko o dobre zdjęcie, to będą trzy:
Ten mały trójkąt to dojście do sterowania podłogówką na tym poziomie
Pozdrawiam!