Piątek
Ufff!!!!!!!
Wczoraj wyjeżdzali nasi goście, pozegnalny dialog z siostrzeńcem podsumował nam sytuację:
ja:... ale wiesz... budowa lotniska jest bardziej skomplikowana...
on: na pewno! ale tam raczej nikt nie próbuje mieszkać!
A my- i owszem!
na zewnatrz nawet mamy juz pas startowy:
Te białe kawałki to poręcze do schodów, stolarz przyniósł je sobie do przymiarki.
W ogóle to ludzi u nas kręci się dużo:
Miejsc parkingowych nam zbrakło!
A panowie od bruków z ADHD dzielnie pracują dalej... Nawet, gdy rozbierają kawał swojej roboty po zmianie decyzji przez mojego małżonka.
Chociaż na pewno mruczą pod nosem, skoro córka skomentowała:
- Mama! A tata to przy mnie jednak CIENIEJ przeklina!
Cóż - dzieci budowlane są wszędzie. I bardziej twórcze, prawda?
U nas powstają takie dodatki:
A! A śmieci zniknęły, za to pojawiła się podmurówka:
I tyle pochwał i radości...
Niestety- kolejne negocjacje roletowe - nawet przez Szóstego:
i wytrwałego Trzeciego Negocjatora:
skończyły sie drastycznie. Rolety zostąły zdjęte (co widac powyżej), a następnie zapadła decyzja, która (tez widać) ścięła nas z nóg:
PRUJEMY ŚCIANY!!!!
Bo- gdzieś przerwane są przewody