sobota
Zdrowie wszystkich tu zaglądających piję winkiem różowym!
Emilki zwłaszcza, to już sama wie...
Ale też mam dziś dużo powodów do uciechy, chociaż jeszcze trochę i zwariuję od tempa!
Zdjęć malutko, za to się działo:
- przede wszystkim- kuchenna kratka, w naturze, wcale nie tak błyszcząca, jak tutaj (jeszcze mokra- umyta po fugowaniu), podoba nam sie w połączeniu z drewnopodobną płytką z salonu:
Do tego- wykonawcy zaczęli łazienkę w piwnicy (łatwiejsza od poddaszowej, cóż....) i na Święta podobno będzie można uzyc prysznica (siostra! czytasz to?)... a dekory nie wyszły nawet mocno zagęszczone, chociaż ze zdjecia trudno coś oceniać:
I- główna przyczyna mojego zdechnięcia, a i tak jestem dumna z tempa wyborów (Marzenka, nadal Cię naśladuję!); wprawdzie zwiedziliśmy 2 hurtownie i Obi, ale ostatecznie to z Castoramy wyjechaliśmy takim wózkiem :
MIsternie utknięte jest na nim prawie CAŁE oświetlenie do naszego domu. Plus żarówki do tego w ekologicznej torbie (i- ozdoba na choinkę, to juz dziecko...).
Paragon- nie był ekologiczny.... <wzdech>