Czy ja się nie nauczę? Np. kopiować, jeśli zrobiłam długi wpis!
Co któryś na mb powtarzam z powodu "błędu w zapisywaniu", to już powinnam mieć doświadczenie!
Tym bardziej, że po wczorajszej, sześcioosobowej burzy mózgu przez pół nocy śniły mi się pełzające po domu kable szukające swoich ścian!
Pan elektryk słuchał cierpliwie, ja- przygotowana do tej lekcji wtrącałam swoje, wesoło było.
Każdy zaczynał od "ja nic nie potrzebuję", po czym- rozkręcał sie po kilku pytaniach ;-):
- C.O. i reku: "a co mi tam- ze dwie wtyczki..": ale prąd do sterowania w piecu, pompki, pompy ciepła, potem rozdzielacze do podłogówki na piętrach? wizja lokalna pokazała, ze rozdzielaczy trzeba 5, bo są dwa poziomy na każdym piętrze, a jeden w piwnicy, inaczej sie nie odpowietrzy....
- sieci różne: " ja niewielkie napięcie"- przewody, skrętki żelowe, switch-e , internet, TV, alarm... aż język obcy zawisł w powietrzu, przestałam reagować po "no i postawisz w kącie- najlepiej skrzynkę rakową"...
- mąż: " a ja to wogóle nic- ewentualnie- siłę do garażu"- a napędy do bram, domofon, napędy rolet... dyskusja o włącznik rolet przy wyjściu z domu- najlepiej osobno dół i góra, czy pilot, bo się gubić może....
- ja- w ogóle rózne pomieszczenia w gniazdkach, kuchnia, której projektu jeszcze nie mam, podświetlenie schodów np...
Łeb pęka!!!
A poza tym ogólny szkic do kuchni (fronty na pewno będą inne) pan od mebli właśnie mi przysłał. Wygląda to tak:
I znów nie wiem- czy przy pracy zlew- kuchenka będzie mi sie mocno chlapać na podłogę?