Sobota
Zdjęcia wczorajsze... panowie nadal walczą z górną łazienka, tutaj widać ich 2- dniową prace... grr... plus osobny dzień na geberit, grrr...
Inny z panów położył nam kafelki w kuchni- też jeszcze nie wszystkie, ale to przez kamieniarza...:
Blat kuchenny skłąda się z dwóch części, pan pomylił kolory. Nadrabiał potem pomyłkę, nieco przez nas "przyduszany" , dziś założył juz ten kolor co trzeba. Tyle, że mieliśmy trochę wyrzut sumienia- bo wylądowął w szpitalu z wysokim ciśnieniem i zastanawialiśmy się, czy nie przez nas!
A tutaj coś z innej strony- bardzo chciałam mieć w domu witraż, mąż się nie zgodził, to dostałam od Stwórcy "na pocieszenie":
i drugi- specjalnie nie odwracałąm: