Czwartek
Data dodania: 2013-09-26
We wtorek panowie sprężyli się pięknie, wylali podłogi... Trochę żałuję, że mąż dał sie namówić na anhydrytowe, nie wiem teraz jak dalej gryźć temat.
Ale za to wiem jedno!
Juz nigdy nie będzie u mnie TAK błyszczących podłóg!
Z okazji wykonania tak sporego etapu- panowie nie zjawili się w środę w pracy.
Rozmow telefoniczna mnie rozłożyła: na pytanie męża, dlaczego ich nie ma- szef powiadomił, że ma ludzi na innych budowach, będą po niedzieli, pamiętają, że do skończenia jest elewacja i mieli robić ogrodzenie. I- nie mogą przecież porzucić u innych pracy, którą zaczęli, bo to nie w porządku...
Zaraz... a u nas czasem właśnie nie porzucili????