piątek
A właściwie- piątek rano, bo potem jakoś mocno byliśmy zajęci, potem obchodziliśmy swoje"oczko" i tak juz zostało;
Poza "wyścigiem zbrojeń" i szalowaniem pod schody:
Doszło jeszcze pomalowanie 2 razy Dysperbitem wokół i już nie ma graffiti
Sonecznej soboty zyczę!