Witam!
Nie wiem, jak to jest, że schemat blogowy powtarza sie u koljnych budujacych. Moze jakies podpowiedzi z pogranicza psychologii???
Mnie dotknął "zespół sytego kota"- na całe 2 tygodnie!
Jeszcze się nie przeprowadziliśmy, ale Wigilia miała być "na nowym". Kilka dni naprawdę ciężkiej pracy i.. udało się! Mogliśmy przyjąć ( i przenocować) całą ,,, jedenastkę (tj z nami)!!!
Mąż zapowiadał wprawdzie twardo- jak tylko goście pojadą- wracamy "na stare"... potem zapowiedział: zrobimy u nas sylwester i w Nowy Rok "na stare",,,, W końcu- spełnił ostatnią groźbę- wróciliśmy "na stare" wczoraj.
Wcale nie mielismy ochoty, juz tak niewiele do skończenia!!! Do tego zasiedzieliśmy się w miłym ciepełku, tylko mruczeć z radosci....
Tutaj- na dowód: widok z salonu na jadalnię
a tutaj odwrotnie: salon z jadalni:
I widać przyczynę tymczasowego wybycia- do skończenia są schody
I - kuchnia, o właśnie:
I półtorej łazienki,,,, I jeszcze parę takich....
A poza tym- słodko jest!
i tego wszystkim odwiedzającym życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!