Wtorek
Chyba przestanę codziennie biegać na budowę, chociaż mi się tęskni....
ale za to - po kilku dniach mam więcej do opowiadania, jest sie czym chwalić:
ocieplenie garażu: będzie nam ciepło w nogi w bibliotece
Samotnie zwisa sobie kabelek do napędu bramy. A powinien w towarzystwie, coś nam sie przeoczyło, jeszcze mu dwie żyłki dołożymy, żeby lepiej nam bramę otwierał...
Tutaj: schodki na stryszek:
Takie nam sie delikatne wydawały, ale skoro wytrzymały wejście naszej trójki na górę, a żadne w wymiarze M...
Nasze wymiary zaprotestowały przeciw obudowie wyjścia na dach- takie jakieś mikre wyszło.. też sprawdzone dokładnie- przepustowe:
Na niższych poziomach trwa gładzenie ścian, łazienka na poddaszu poprzesuwana, jakoś mi dziwnie z kibelkiem na wprost wejścia, za to głowa zostanie cała... wolę sie zamykac niz zszywać towarzystwo!