piątek
Dotarły do nas klameczki, wreszcie mogę sobie pootwierać okna i odetchnąć pełną piersią!
Do tej pory było to na zasadzie okrzyku: "kto ostatni widział jedyną klamkę??!"
Przy pierwszym zerknięciu- nie zachwyciły mnie, jakieś takie za duże mi sie wydawały... ale później... coraz bardziej mi pasują, pewnie po jakimś c zasie pojawi się i afekt..

Do tego kotłownia, o kórej juz pisałam, podobno w poniedziałek ma być podłączony piec dla wygrzania podłóg (a tymczasem za oknem figiel pt. 19 stopni):

Kafle są z beżowymi maźnięciami, lampa oszukuje bezczelnie!!!
Jeszcze trochę i będziemy do domu wchodzić WEJŚCIEM:

Stolarz obiecał drzwi za 2 tygodnie
A teraz- jeszcze przeglądałam stronkę i takie coś mi w oko wpadło:

A u nas taki mały przedpokój!!!






Komentarze