Do Domeos
Najgorsze, zen a naszej mapce różne rzeczy są pozaznaczane w innych miejscach. Wczoraj przekopywali tę kanalizę w miejscu, gdzie na mapie w ogóle nic nie ma i trafili na... rurę z gazem! Koparka ją nawet trochę zgięła. Na szczęście nie przerwali, bo wezwani gazownicy potwierdzili, że jest pod cisnieniem, a nie naniesona na mapkę, bo w planach jest zmiana (to, co pisałam 2 wpisy wcześniej) i po co wołać 2x geodetę...
Niestety to nie koniec rycia u nas, bo teraz wodociagi odkryły, że u nas będzie kolejna (trzecia!!!!) studzienka i trójnik, gdyby się ktoś w przyszłości chciał budować, to ma sobie z naszego pociągnąć. I tak sobie wyobraziłam: za parę lat (bo na razie się nie zanosi) ktoś w końcu kupi tę działkę obok nas, przebrnie przez urzędy - w chwili, kiedy my już w końcu odetchniemy z ulgą, posadzimy te różne- drzewka, kwiatki itp - wodociagi wyrażą zgodę na przerycie nam terenu w głąb i dołączenie sąsiada!!!
Chyba sami teraz dołożymy rurę do granicy...
Komentarze